á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
W końcu akcja nabiera tempa. Druga część jest o wiele lepsza niż pierwsza, wprowadzono wiele postaci drugoplanowych, są rozwijane różne wątki, ale ta jedna postać, którą usilnie próbują mi wcisnąć, chcą, żebym go polubiła… Nie rozumiem fascynacji Warnerem, nie potrafię tego zrozumieć. Cały czas mam przed oczami to, co robił w pierwszej części, (...) to jakim był psychopatą. A teraz, nagle, narratorka tłumaczy, usprawiedliwia go na podstawie tego, co widzi, gdy jest bezbronny. W oparciu o wyobrażenia narratorki, ja mam teraz zmienić o nim zdanie. Wolałabym zobaczyć (oczywiście jej oczami) coś, co on robi dobrego, a nawet jeśli nie dobrego, to coś, co sprawi, że się do niego przekonam, bo jak na razie jestem na nie. Tak jak uwielbiam postaci skomplikowane, uwielbiam postaci z trudną przeszłością, o szarej moralności, tak nie jestem w stanie zaakceptować Warnera. Nie rozumiem zachwytów nad nim, totalnie tego nie rozumiem. Widzę, dokąd zmierza ta historia, wiele mi podpowiada Instagram, ale i tak cały czas czuję zgrzyt. Wszystko sprowadza się do tego, że on jest ładny i miał trudne dzieciństwo, więc od razu mamy paść przed nim na kolana.
Autorka nie przekona mnie, że obsesja równa się miłości. Zaplecze psychologiczne niestety w dalszym ciągu jest niedoszlifowane.