á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Do Księgi wyzwań Dasha i Lily podchodziłam dość ostrożnie, gdyż moje ostatnie spotkanie z twórczością Davida Levithana nie należało jakoś wielce od udanych. Ciekawy opis i niecodzienna fabuła zachęciły mnie jednak do zapoznania się z historią Dasha i Lily.
Książkę czytało mi się bardzo szybko - nim się obejrzałam już byłam przy samym końcu. Bardzo wciągnęłam się w grę, jaką prowadzili pomiędzy sobą główni bohaterowie i z wielką niecierpliwością wyczekiwałam, jakie też dziwne zadania wymyślą dla siebie tym razem. Bardzo polubiłam tytułowych bohaterów - pełną życia i kochającą Gwiazdkę oraz psy Lily oraz ironicznego i kochającego igraszki słowne Dasha. Para ta, mimo tych wszystkich różnic, jakie pomiędzy nimi występują, idealnie potrafiła się dogadać i mimo iż początkowo ich znajomość miała miejsce tylko na papierze wiedziała, że może sobie zaufać i podzielić się wzajemnie najskrytszymi myślami.
Tak, jak wspomniała, bardzo spodobała mi się fabuła książki, która idealnie nadaje się do poczytania w zimowe wieczory no i oczywiście w okresie świąt Bożego Narodzenia. Świetnie się bawiłam towarzysząc głównym bohaterom w kolejnych etapach ich gry, która miejscami była bardzo zabawna.
Tym razem moje spotkanie z Davidem Levithanem mogę zaliczyć do jak najbardziej udanych, dzięki czemu z wielką przyjemnością zapoznam się z kolejnymi jego dziełami. Czy polecam wam tą książkę? Sama nie wiem... Była ona bardzo przyjemna i dobrze się ją czytało, jednak odnoszę wrażenie, że bardziej spodobała by się ona czytelnikom młodszym ode mnie. Księga wyzwań Dasha i Lily miała być przyjemną lekturą, która na chwilę oderwie nas od codziennego zgiełku i swoje zadanie spełniła. Zdaję sobie sprawę, że moja recenzja może być trochę chaotyczna, jednakże nie wiem, co innego mogłabym powiedzieć na temat tej powieści.